poniedziałek, 31 lipca 2017

Motywacja...

Motywacja... hmmm.... niestety znam to z autopsji, piszę niestety gdyż mój Junior
ma ogromny problem z wiarą w siebie. Jeśli jakieś problemy dotykają moich dzieci
są dla mnie dwa razy bardziej ważne... ja długo walczyłam sama z sobą i też nie do końca
poradziłam sobie z tym problemem... a o Juniora postanowiłam zawalczyć, tak, aby
było mu łatwiej w życiu... terapia, rozmowy, wspieranie go nawet w najdrobniejszych sprawach...
mocno gimnastykujemy się z mężem aby wreszcie UWIERZYŁ W SIEBIE...
Jednym ze sposobów to motywujące tablice porozwieszane w moim domu.
Jedna z nich stoi na półce tuż nad głową Juniora wtedy gdy wspólnie zasiadamy przy
stole. Bardzo łatwa w wykonaniu: odpowiedniej wielkości sklejka (w sklepach budowlanych przycinają na miejscu), hasło wydrukowane na papierze ryżowym, motywy kwiatowe
również ryżowe, a na koniec trochę bitumu, szablon i zabawy w "chlapanie"...
Polecam taką ozdobę w domu, zwłaszcza dla niedowiarków ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pogody ducha na cały sierpień :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz